Rzadko zaglądam do gazet, a jeżeli już tak się dzieje, przewracam kartki w poszukiwaniu ciekawego tekstu, nie interesuję się polityką, więc przerzucam kartki, czasami zdarza mi się znaleźć coś dla siebie. Interesuje mnie życie, w tym życie innych ludzi, ludzi, których poznałam osobiście, których znam z książek, którzy w jakimś stopniu mnie zafascynowali. Ze wzruszeniem przeczytałam reportaż o Irenie Kwiatkowskiej. Reportaż o tragicznym zdarzeniu Konrada Imieli, dyrektora Teatru Muzycznego we Wrocławiu, bardzo mnie poruszył. Reportaż o Zygmuncie Baumanie przeczytałam z ogromny zainteresowaniem – przeczytałam wszystkie książki tego autora. Dzisiaj sięgnęłam po gazetę i podobnie jak zawsze, gdy to zrobię, znajdę coś ciekawego dla siebie. Dzisiejsze wydanie do reportaż o Panu od diagnozy, czyli o Januszu Czapińskim, wstyd się przyznać, ale nie wiedziałam, że jest psychologiem społecznym – ponieważ próbuję napisać doktorat, więc poruszam się w diagnozach, byłam przekonana, że jest socjologiem (moim promotorem jest socjolog, profesor Stanisław Kłopot) – tytuł rozprawy „Jakość życia w okresie późnej starości”. Interesuje mnie życie, w tym osoby w wieku 50+ – sama pokonałam ten próg (por. Indywidualne sposoby walki z depresją), wiem jak trudny jest okres godzenia się ze zbliżającą emeryturą i minioną bezpowrotnie młodością – dzisiaj jestem szczęśliwą osobą zbliżającą się do wieku 60+. Przytoczę słowa autora dotyczące „traumy”, czyli różnego rodzaju lęków, których doświadcza każdy z nas. Zgadzam się z autorem, że „ludzie zbyt wcześnie decydują się na wizytę u specjalistów w zakresie leczenia duszy, zanim odkryją w sobie własne siły ozdrowieńcze i pozwolą im się uzdrowić”. Dwa razy przeżyłam depresję, dwa razy było to spowodowane lękiem o utratę pracy, dwa razy zapisałam się do lekarza psychiatry, ponieważ terminy są odległe, zastanawiałam się jak, i czy w ogóle jest w stanie mi pomóc? Wyobrażałam sobie to spotkanie – będzie wygodna sofa, rozmowa, ale o czym? będę mówiła o sobie? czy będzie w stanie mnie zrozumieć? Jak może mi pomóc? Nawet, gdyby lekarz przeżył to, co ja, nie jest w stanie „wejść we mnie” i pokonać za mnie ten trudny okres. Tabletki? Jestem przeciwniczką zażywania jakichkolwiek środków wspomagających – nawet przy bólu głowy, czekam, aż przestanie boleć. Znam swój organizm lepiej od lekarzy, dzisiaj mogę powiedzieć, że znam siebie, dzięki traumatycznym sytuacjom w moim życiu, wiem co leczy moją psychikę – ruch, w tym praca fizyczna na działce, podejmowanie się trudnych zadań do wykonania, „owocem” moich zmagań jest między innymi otwarty przewód doktorski. Dzień przed wizytą, wiedziałam, że to nie dla mnie – zrezygnowałam – byłam zła na siebie, za brak wiary w siebie, za słabość. Znalazłam siły ozdrowieńcze, jak mówi Pan od diagnozy. I dalej za J.Czapińskim: „z każdej życiowej traumy każdy może wyjść o własnych siłach. To, że niektórzy rozglądają się za wsparciem psychologicznym, to efekt mody i marketingu. Takie tezy autor postawił we wstępie do bardzo dobrej książki Raja Persauda „Pozostać przy zdrowych zmysłach”, to dobry brytyjski psychiatra, wydał go Santorski. Ta książka ostrzega: obyśmy nie ugrzęźli w miejscu, w jakim znalazło się społeczeństwo brytyjskie czy amerykańskie. Że ludzie tam nie potrafią podjąć decyzji, jakiej marki kupić telewizor; więc biegną do psychoanalityka. Już nie mówiąc o wyborze partnera”. Pytanie dziennikarza: A skąd pewność, że ludzie z największą traumą sami sobie poradzą? Odpowiedź J. Czapińskiego: „Kiedyś to była intuicja, a dzisiaj to wiem, bo śledzę na bieżąco literaturę dotyczącą zdolności adaptacyjnych człowieka. Mam też mocne empiryczne dowody, które pokazują, że odradzamy się psychicznie, i to szybciej niż kulturowo przewidywany okres żałoby. Odradzamy się po śmierci kogoś bliskiego, po rozwodzie, po stracie pracy, po utracie majątku. Odradzamy się na troszkę niższym niż wyjściowym poziomie, ale wciąż z wolą życia”. Odrodziłam się po rozwodzie (utracie starszego syna, dzisiaj jesteśmy blisko), po śmierci Mamy, po utracie pracy, a także przeżyłam traumę spowodowaną zmianą mieszkania. Pomogłam sobie sama, uwierzyłam w swoje, jak pisze autor, siły ozdrowieńcze – nadal chcę żyć i cieszyć się życiem…
Wywiad zamieszczony w Gazecie Wyborczej jest fragmentem książki, która ukaże się 31 marca br. "Życie. Przewodnik praktyczny", Dariusz Zaborek, wyd. Agora SA, 2011